środa, 1 czerwca 2011
Nieproszony Gość...
Urodzinową imprezę Matylda zorganizowała w domku letniskowym rodziców. Na miejsce dotarli dopiero przed północą od początku mieli taki plan. Ich ekipa uwielbiała horrory więc żeby było strasznie pogasili światła i pozapalali świece. W półmroku zaczeli opowiadać straszne historie. Tomek, Dorota i Basia... Aż przyszła kolej Bartka. Siedział w ciemnym koncie. Z zachrypniętym głosem zaczął snuć opowieść o wilkołaku z tych stron. Gdy skończył, zapadła cisza. I wtedy otworzyły się drzwi. Oniemieli. Stanął w nich Bartek.
- Co się tak patrzycie? Byłam za... potrzebą - zaśmiał się Bartek. Teraz moja kolej? - zapytał się.
Spojrzeli w kąt pokoju. Był pusty, a na strych z trzaskiem zamknęło się okno...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz